Bardzo lubię sprawy alimentacyjne, często wymagają one sporego nakładu pracy, jednak każda z tych spraw jest inna. Wbrew powszechnie utartemu przekonaniu, że do płacenia alimentów zobowiązany jest rodzic, który po rozwodzie nie mieszka wspólnie z dzieckiem, a więc najczęściej ojciec, muszę powiedzieć, że tak nie jest.
Podwyższenie alimentów nie zawsze jest zasadne
Spotykam się często z sytuacją, w której matka dziecka domaga się podwyższenia wysokości zasądzonych uprzednio alimentów. Zdziwiła mnie jednak sytuacja, w której matka, mimo istniejącej ku temu możliwości, nie podjęła zatrudnienia twierdząc, iż musi w sposób stały zajmować się dzieckiem. Dodam, iż córka jest w wieku 12 lat i samodzielnie uczęszcza do położonej w centrum miasta szkoły.
Kobieta wniosła pozew o podwyższenie należnych jej alimentów, mimo że alimenty, które ma zasądzone już w tej chwili wyczerpują przychód generowany przez ojca dziecka. Mam na myśli oczywiście przychód generowany przez ojca, który realizuje swoje możliwości zarobkowe – zarabia przyzwoicie, utrzymuje siebie, mieszkanie, samochód, a przy tym regularnie płaci alimenty.
Oczywiście ważne jest również osobiste zaangażowanie w wychowanie i opiekę nad dzieckiem, jednak Sąd zapewne weźmie pod uwagę również fakt, iż matka mogłaby podjąć zatrudnienie, a tym samym dokładać się finansowo do utrzymania dziecka. Na chwilę obecną żyje z alimentów, które de facto winny być przeznaczone na utrzymanie małoletniej plus pobiera świadczenie 500 +.
Przemoc ekonomiczna ze strony byłego męża
Inna sytuacja ma miejsce wówczas, gdy ojciec, mimo znacznych możliwości zarobkowych, ukrywa swoje przychody po to, aby nie płacić wysokich alimentów.
W jednej ze spraw ogromne wrażenie sprawiła na mnie kobieta, która ciężko pracuje, by utrzymać dwójkę małoletnich dzieci, zagwarantować im jak najlepszy poziom życia, natomiast ojciec ukrywa swoje przychody, jest zadłużony, jednocześnie prowadzi luksusowy tryb życia, jeździ luksusowym samochodem, a zabierając dzieci do siebie kupuje ekskluzywne ubrania, po czym zabiera je, kiedy dzieci wracają do matki. W mojej ocenie jest to przemoc ekonomiczna, która ma na celu przekupienie dzieci, co w konsekwencji ma niewiele wspólnego w dobrem dzieci.
Każda ze spraw alimentacyjnych jest inna, każda wymaga analizy, zbadania czy alimenty służą zapewnieniu usprawiedliwionych potrzeb małoletnich, czy gwarantują małoletnim pozostawanie na poziomie życia, jaki utrzymywali rodzice, kiedy byli razem, wreszcie czy osoba zobowiązana do płacenia alimentów będzie je płacić w wysokości odpowiadającej możliwościom zarobkowym, przy założeniu, że możliwości zarobkowe niekoniecznie odpowiadają wykazanym przychodom.
***
O funduszu alimentacyjnym przeczytasz tutaj>>
{ 0 komentarze… dodaj teraz swój }